a jedynie utrzymywanie permanentnego stanu napięcia i niepokojów w kraju przez PO jak to miało miejsce w okresie rządów PiS 2005-2007, tak by mieć możliwość odwołania się do Polaków, że PO to jedyna formacja, która może zaprowadził ład i spokój w RP. To jedyny realny powód i jedyny patent na odzyskanie władzy przez PO. Czym bowiem mogą natchnąć zwolenników PO niezbyt lotni posłowie tej formacji jak A.Pomaska czy S.Nitras , poza uczestnictwem w sejmowych hucpach i burdach ? Zapamiętajmy zatem, sianie niepokoju i zamętu to dziś jedyny sposób na odzyskanie władzy przez PO, by mogli w czasie kampanii oznajmić , że to tylko oni jawią się jako formacja polityczna niosąca oliwną gałązkę pokoju zwaśnionym rodakom - pusty śmiech ogarnia gdy to artykułuję, ale czy mijam się z prawdą to pisząc ? :-)
O.K. wiemy już dlaczego PO dąży do siania permanentnego niepokoju i zamętu nad Wisła, dlaczego w takim razie okres 8 letnich rządów formacji miernego historyka z Sopotu charakteryzował się względnym spokojem i brakiem takich burd i cyrków w Sejmie jak to mieliśmy do czynienia ostatnio na przełomie 2016-2017 ?
Pomimo tego, że PO czuła się silna ( uzyskanie po raz wtóry mandatu w wyborach parlamentarnych ) , kuratela ze strony wierchuszki eurotechnokratów z Brukseli, a także Angeli Merkel ze względu na wiernopoddańczość Donalda Tuska i jego akolitów, to jeden aspekt tej sprawy. Wydaje mi się, że jest jednak inny bardzo istotny, to konstruktywna opozycja ze strony partii Jarosława Kaczyńskiego. Nikt z formacji Kaczyńskiego wówczas nie organizował happeningów, burd i hucp jak wyżej wspomniane.Czy PiS nagabywało w Brukseli do debat na temat korupcji, przekrętów, zwiększonej inwigilacji Polaków, blokady wolności słowa, ergo niedopuszczenie telewizji TRWAM do multipleksu ? Dopiero 100 tysięczna, spokojna demonstracja obywateli w tej ostatniej sprawie i próba jedynej interwencji w Brukseli to umożliwiła. I tak formacja Kaczyńskiego prze 8 lat bez dostępu do przysłowiowych konfitur przetrwała i zaoferowała Polakom alternatywę dla świata neoliberałów w polskim wykonaniu, z którym zapewne i jeden z jego założycieli ( mowa o idei neoliberalizmu ) Francis Fukuyama na pewno nie zechciałby się utożsamiać .
Na powtórkę z 2007 PO jednak nie ma co liczyć. Jeśli PiS będzie konsekwentnie realizował swoje programowe założenia, jeśli będzie zwalczał korupcję, przestępczość, sieć układów a przy tym jego rządy nie będzie cechowała pycha i buta jak to miało miejsce w czasie rządów PO ( zwłaszcza w czasie drugiej kadencji ) to myślę , że po następnych wyborach parlamentarnych będzie mógł kontynuować proces poprawy bytu, bezpieczeństwa ( jakże ważnego elementu w dzisiejszym pełnym niestabilności świecie ) i podmiotowości Polaków...
