Przyrzekłem sobie niedawno, że ponieważ tyle razy zabierałem głos o Donaldzie Tusku( co prawda nie na tej witrynie ) to dam sobie już z nim spokój. Niestety sam wepchał się na afisz z tym urodzinowym harataniem w gałę w podkoszulku z wynikiem 27:1 ( to świadczy o jego małostkowości ). Notkę przygotowałem w dniu jego urodzin, opublikuję następnego dnia, gdy były lider PO ( a może i dziś przyczajony, ukryty lider ? ) będzie miał "hangover light" ( wiadomo , przedkłada wino nad wysokoprocentowe trunki ). Żywię taką nadzieję, że D.Tusk nie da mi już sposobności bym dokonywał wiwisekcji jego "przedsięwzięć" .
Donald Tusk podpadł mi już w noc 4 czerwca 1992 roku. Od tego momentu można było antycypować jak będzie przebiegała jego ścieżka kariery na polskiej scenie politycznej. Bardzo często zajmowałem stanowisko w sprawie poczynań tego nie najwyższych lotów historyka z Sopotu, który postawił na polityczny żywot jak się okazuje nie tylko nad Wisłą.
Résumé cech charakterologicznych - nie jestem psychologiem, nie zamierzam prowadzić heurystycznej analizy osobowości szefa RE, jest to wyłącznie moja subiektywna ocena - dziś Przewodniczącego Rady Europy to chciałbym zwrócić uwagę, że jest to człowiek jak na tak wysoką, zajmowaną dziś pozycję w polityce pozbawiony charyzmy, mydłkowaty, o względnie wysokim poziomie erudycji ( Kaczor pod tym względem bije go jednak na głowę ), nieznoszący w swoim otoczeniu indywidualności ( przekonali się o tym chociażby JMR, śp. Zyta , praktycznie wypchnięty został jeden z założycieli PO - śp.Maciej Płażyński ), a stawiający na miernoty - stąd dziś jego akolitami są takie "tuzy" jak Paweł Graś, Ewa Kopacz, Michał Szczerba, Jan Grabiec et consortes. Tusk wykazuje się też brakiem kindersztuby, a także nie mający usposobienia koncyliacyjnego, zacietrzewiony, o mentalności lokaja w stosunku do przywódców Zachodu, - vide kanclerz Angela Merkel , która protegowała go na aktualne zajmowane stanowisko w Radzie Europy , bezideowość też jest widoczna gołym okiem . Mógłbym tak dalej wymieniać bo i stosownych cech, przydomków znalazłoby się jeszcze bez liku, ale jeden jeszcze trzeba wyeksponować - Donald Tusk to patologiczny leń, za co by się nie wziął podczas swego premierowania, wszystko pozostawało jedynie w sferze deklaracji( niektórzy przypomną jednak pewne dokonania np. zajęcie funduszy z OFE, ale nie o takie dokonania zwolennikom Tuska chyba by chodziło ) nawet obietnica zapewnienia ciepłej wody w kranie ( czytaj zarządzanie krajem ) okazała się nie do spełnienia, bo woda była zaledwie letnia...
Jedyne co mogło wypromować i wyprowadzić na szersze polityczne wody takiego małostkowego polityka był i jest sprzyjający mu pod każdym względem PR prowadzony przez sprzyjające mu media od Czerskiej ( odkąd Michnik utracił rząd dusz na większością polskiego społeczeństwa - tego aktywnego ergo stawiającego się przy urnie wyborczej ) poprzez Polsat, TVN24 , no i nie zapominajmy dziś o medialnym koncernie Ringier Axel Springer Polska, dla którego powrót Tuska na szczyty politycznej władzy w RP byłby oczekiwanym z takiem wytęsknieniem jak wyczekiwaniem przez przysłowiową kanię dżdżu.
Pamiętam doskonale potyczkę medialną między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim z 2007, którą politolodzy liberalnego nurtu określili mianem nokautu Jarosława Kaczyńskiego.Czy faktycznie był to nokaut ? Otóż chciałbym przypomnieć obraz tamtej debaty , bo jako żywo mam ją w pamięci. Otóż za plecami Kaczyńskiego posadzono młodzieżówkę PO , która w odpowiednim momencie gdy Kaczyński zaczynał swe wypowiedzi urządzała "kocią muzykę", co ewidentnie "Kaczora" wytrącało z równowagi. Czym w tej debacie zaimponował dzisiejszy "król Europy" ergo szef Rady Europy ? Ano tym, że wykuł na blachę ceny kilku podstawowych artykułów żywnościowych i tym przypieczętował swoje medialne zwycięstwo.
Żona Donalda Tuska - Małgorzata Tusk , to też kobieta raczej niewygórowanych lotów, jeśli nie mamy na myśli nawet erudycji, intelektu, a jedynie kobiecy powab, urok i czar vulgo seksapil ( była blisko decyzji o rozstaniu z Donkiem, o pozostaniu przeważyły saneczki :-)), i nie będzie niestety atutem Donalda gdy zdecyduje się stanąć w wyborcze szranki z Andrzejem Dudą w w 2020 roku.
Na razie nic nie wiemy czy Donald Tusk zdecyduje się stanąć do walki w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą , bo testowane przez niego ostatnio poparcie nad Wisłą nie wypadło na razie zbyt okazale, ale do wyborów jeszcze sporo czasu i na pewno szef Rady Europy jeszcze nie raz będzie próbkował nad Wisłą akceptację swej decyzji w walce o najwyższy urząd RP.